» Blog » Granica wyobraźni
21-12-2007 13:50

Granica wyobraźni

W działach: RPG, postacie | Odsłony: 45

Granica wyobraźni

Hmmm

 

"Straciłem swoją niewinność w wieku ośmiu lat i wtedy postanowiłem, na ile tylko zdołam, zrobić to samo wszystkim młodym dziewczynom"

 

Pedro Alonzo Lopez alias Potwór z Andów

 

"To zupełnie normalne dla człowieka, że zabija dziewczyny tylko po to aby uprawiać z nimi seks"

 

Henry Lee Lucas

 

"Zdziwiło mnie, że nie mogę przebić śrubokrętem dziecięcego ciała, mimo, że wcześniej go specjalnie naostrzyłem. Poza tym jestem silną osobą. Musiałem wystrzelić, lecz i to nie pomogło. Byłem zdumiony, bo chłopczyk trzymał się na nogach. Nawet pomyślałem, że chybiłem. Ale kiedy ujrzałem, że połowę czaszki miał roztrzaskaną, a mimo to nadal stał, płakał i wołał "Tato! Tato!" oczywiście nie zaląkłem się. Wystrzeliłem jeszcze raz."

 

Anatolij Onoprijenko

 

"Dostałem od Szatana pozwolenie na zabijanie bliźnich. Niczego i nikogo nie żałuje, gdyż tylko wypełniałem misje. Zrobiłbym to jeszcze raz."

 

Anatolij Onoprijenko

 

"Dzieci w wieku szkolnym są świetnym celem. Myślę o tym, że pewnego ranka zmiotę szkolny autobus z powierzchni ziemi. Wystarczy, że strzelę w oponę i potem będę wybijał dzieciaczki gdy będą próbowały się wydostać."

 

The Zodiac Killer

 

"Seks z żywymi ludźmi nie jest zbyt dobry bo w każdej chwili mogą wstać i sobie pójść."

 

Jeffrey Dahmer

 

 

Seryjni mordercy fascynują, ciekawią, pociągaj. Psychopatyczni mordercy pozwalają nam zastanawiać się jak daleko sięga człowieczeństwo. Pozwalają zadawać pytania o granicę ludzkich odruchów, a w zasadzie kwestionują istnienie jakichkolwiek typowo ludzkich zachowań. Są zarówno obżydliwi jak i magiczni w swych zbrodniach. Są pasjonującym materiałem na ciekawą postać.

 

Ale tej postaci nie da się stworzyć. Wątpie by ktokolwiek umiał. Mimo wszystko jest gdzieś w człowieku Granica Wyobraźni, której chyba nie da się przeskoczyć. Nie wyobraże sobie jak może zachowywać się, myśleć, czuć, człowiek który morduje 8 letniego chłopca po to by rozpruć mu wnętrzności, wydobyć z drgającego ciała, zjeść nad ciepłymi zwłokami, odgryźć penisa, wypić krew, a na koniec masturbować się nad totalnie zmasakrowanym dzieciakiem. Tego się nie da wyobrazić. Chyba nie powinno się nawet próbować tego wyobrażać. 

 

A mimo to od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie postać seryjnego mordercy. Właśnie takiego patologicznego frustrata. Żadnego tam geniusza zbrodni ala Hanibal, tacy istnieją niemal wyłącznie w książkach i filmach. Prawdziwi seryjni mordercy są zaszczutymi zwierzętami mordującymi z prymitywnych pobudek zwykle w bardzo prymitywny i nieprzemyślany sposób. Takim zwykłym, szarym, zdeprawowanym obywatelem bym zagrał. Postacią lubiącą dzieci... bo dzieci nie stawiają oporu. Bo dzieci łatwo złamać. Bo dzieci zawsze są uległe.

 

Chciałbym poeksperymentować z taką postacią, ale z 2 strony wiem, że gra nią raczej nie będzie przyjemna. Taka postać łamie nieprzekraczalne bariery i zrywa wiele Tabu. Godzi w estetyke, moralność, dobry smak czy godność wszystkich uczestników zabawy. Niemal do każdej sceny wprowadza niezdrowy ferment. Wzbudza skrajnie negatywne emocje. Chyba nieznam nikogo kto pozwoliłby mi na poważnie zagrać taką postacią.

 

Bo są postacie, którymi nie da się grać... Którymi nie można grać...

 

 

 

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Ifryt
   
Ocena:
0
Jestem zasadniczo przeciwny takim eksperymentom. Głównie z tego powodu, że uważam, że jak się człowiek będzie bardzo starał, to naprawdę zrozumie takiego zwyrodnialca, jakiego np. opisujesz. Zrozumie, a więc choćby na jakiś czas przyjmie jego punkt widzenia. Nasze doświadczenia mocno nas kształtują - owszem, doświadczenia wirtualne mają znacząco mniejszą siłę oddziaływania, ale i tak myślę, że zostawiają w nas jakiś ślad. I w przypadku zabawy patologią nie jest to ślad pozytywny.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie uważam, że po wyobrażaniu sobie i odgrywaniu podnieconego katowaniem chłopczyka wyjdziesz na ulicę i spróbujesz to wcielić w życie. Raczej tyle tylko na przykład, że wykonasz krok w utwierdzeniu się w przedmiotowym spojrzeniu na innych - że służą Twojej przyjemności, a nie są odczuwającymi i myślącymi istotami. Uważam, że to jest dużo bardziej realne, a też mało pozytywne.
21-12-2007 14:19
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@Ifryt
Dlatego na końcu pojawiło się: "Którymi nie można grać". Są rzeczy których nie powinniśmy sobie nawet wyobrażać, co nie zmienia faktu, że potrafią być niezwykle ciekawe i potrafią kusić :] Akurat chwilowo jestem zaciekawiony seryjnymi mordercami (dzięki swojemu kochaniu, które to jest totalnie zbzikowane na punkcie kryminalistyki) i stąd taki pomysł.

Swoją drogą to ciekawy mechanizm obronny: spłycanie i wypieranie wszystkich negatywnych elementów, jak właśnie w przypadku morderców. Lansowany jest obraz chorych geniuszy i perfekcjonistów, który chętnie łykniemy. Gra takim Hanibalem byłaby całkiem fajna i myślę że nawet przyjemna, bo jest w sporej mierze obdarty z tych najbardziej negatywnych elementów.
21-12-2007 14:33
~ja-prozac

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale o co chodzi? tak przy okazji to jest system o graniu seryjnymi mordercami - Pie shop.
21-12-2007 18:41
Gruszczy
   
Ocena:
0
A pro pos seryjnych morderców, zapraszam do artykułu Gerarda Heime Śladami zbrodni. Może komuś się przyda przy tych seryjnych mordercach :-)
21-12-2007 19:46
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
Się publikacja artykułu akurat zgrała z tematem :]
21-12-2007 22:04
Szponer
   
Ocena:
0
No cóż... Gra taką postacią może mieć dwojakie skutki.
Zrozumienie mordercy - to w sumie przydatna wiedza, ponadto ciekawe studium psychologiczne.
Nie można powiedzieć, że wyobrażenie sobie takich patologii zostawi ślad - są ludzie, którzy to przetrzymają, potrafią to "zamknąć" w umyśle na tyle dobrze, by im nie przeszkadzało w życiu, ale takich person jest mało. Ale odporność psychiczna jest ograniczona, fakt.
21-12-2007 22:17
~ja-prozac

Użytkownik niezarejestrowany
    @szponer
Ocena:
0
No bo jak w grze odgrywam morderce, to mi sie na psyche rzuca? Skoro kazdy gracz tyle gwalcil, zabijal rozne istoty, kradl i oszukiwal, to musi zly czlowiek byc. Jej.
Czym sie rozni seryjny morderca w zachowaniu od przecietnej postaci gracza?

/zrozumienie mordercy/

Jak wiadomo, gry rpg sa bardzo edukacyjne i glebokie, wiec granie postacia seryjnego mordercy da mi dokladny obraz jego psychiki, jaaaasne.
21-12-2007 22:46
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@ja-prozac
Czym sie rozni seryjny morderca w zachowaniu od przecietnej postaci gracza?

Przytoczyłem kilka cytatów, które miały pokazać czym się różni. Na twojej sesji przeciętny gracz delektuje się cierpieniem w oczach mordowanego chłopca? Przeciętny gracz podnieca się gwałcąc 8 letnią dziewczynkę? Przeciętny gracz ma frajdę z masturbowania się nad zwłokami dzieci z odgryzionymi genitaliami? Przeciętny gracz ma zapędy nekrofilskie i paranoidalne myśląc że tylko zjadanie dziecięcych organów jest w stanie pomóc mu w "chorobie"?

Moim zdaniem jednak różnica jest.

Nie ma różnicy między seryjnym mordercą - zimnym profesjonalistą albo geniuszem zbrodni. Gracze faktycznie często mordują z chłodną kalkulacją, nie przejmują się ludzkim życiem, mają gdzieś cierpienie innych, stawiają wyżej logikę niż emocje itp itd. Ale notka nie jest o takim typie seryjnych morderców, lecz o typie o wiele powszechniejszych sadystycznych psychopatów którzy mordują niemal wyłącznie dla zaspokajania swoich popędów a to wśród graczy jest rzadkością.
21-12-2007 22:59
~ja-prozac

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@karczmarz

Zakladasz, ze kazdy gracz kieruje sie tylko i wylacznie wczuwaniem sie w postac. Grac mozna z tylu roznych powodow, ze postac obrzydliwego sadysty i psychopaty bedzie calkowiecie akceptowalna. Po prostu posluzy do osiagniecia innych celow niz samo bycie psychopata i sadysta.

Polecilbym ci poszukanie informacji o grze F.AT.A.L. , ktora jest dokladnie tym o czym piszesz. Masturbowaniem sie do fikcyjnie popelnianych gwaltow, gra ma nawet specjalne rzuty na rzeczy w rodzaju glebokosci czy szerokosci odbytu.
Powstalo co najmniej kilka gier hentai, ktore sprowadzaja sie do odgrywania scenek ku radosci grajacych i pedekow za mackogwalt.

Masz Wampira, z oczywistym przypadkiem pasozytow niszczacych i dla wlasnej przyjemnosci polujacych na ludzi. Jej.

Z innej beczki masz Acts of evil, w ktorej gracze wcielaja sie w postacie kultystow czyniacych zlo, ale glownym sensem gry jest pokazanie wlasnie bezsens czynow postaci.

Z jednej strony sa gracza, ktorych bawi mozliwosc bycia odrazajacym moralnie. Z drugiej granie postacia psychopaty mozna wykorzystac na tyle sposobow, ze unoszenie sie swietym oburzeniem na sama mysl jest po prostu zabawne.
21-12-2007 23:17
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@ja-prozac
Zakladasz, ze kazdy gracz kieruje sie tylko i wylacznie wczuwaniem sie w postac.

Nie wiem skąd taki wniosek. Po 1 jest to blog i odnosi się niemal wyłącznie do mnie i do moich przemyśleń. Nie zwykłem generalizować. Po 2 wcale tak nie zakładam bo sam niejednokrotnie stawiam inne rzeczy o wiele wyżej niż odgrywanie.

Co do różnych systemów to jak to się przewijało nieraz, nie grywam w inne systemy poza sztampowymi mainstreamowymi i "reprezentuje" raczej grupę graczy którzy mają swój ulubiony system i wolą się go trzymać modyfikując, niż przeskakiwać na coś innego.

Z drugiej granie postacia psychopaty mozna wykorzystac na tyle sposobow, ze unoszenie sie swietym oburzeniem na sama mysl jest po prostu zabawne.

Granie psychopaty tak, ale przecież nie o tym tu mowa. Nie mówię iż gra psychopatą jest be, fe, okropna i jest oburzająca. Po prostu zastanawiam się czy jest gdzieś Granica Wyobraźni, której nie powinniśmy przekraczać. Za przykład podaję próbę wcielenia się w umysł psychopaty, nekrofila, pedofila czerpiącego satysfakcję z zarzynania niewinnych dzieci. Dla mnie osobiście (i jak widać nie tylko) jest to granica nie do przekroczenia. Moja wyobraźnia w tym miejscu się kończy, nie chce pójść dalej.

Jak widać są jednak ludzie którzy nie mają takich problemów i chwała im za to. Pytanie czy dla ciebie w ogóle nie ma granicy i potrafiłbyś wcielić się w zupełnie wszystko, czy jednak są pewne kwestie których przekroczyć byś nie chciał?
21-12-2007 23:29
Deckard
    @Karczmarz
Ocena:
0
Nie wiem skąd taki wniosek. Po 1 jest to blog i odnosi się niemal wyłącznie do mnie i do moich przemyśleń. Nie zwykłem generalizować. Po 2 wcale tak nie zakładam bo sam niejednokrotnie stawiam inne rzeczy o wiele wyżej niż odgrywanie.

Ad. 2 - Odpowiadasz sobie sam w trzecim akapicie własnego postu, choć może należałoby nieco rozróżnić odgrywanie od grania pod wiarygodność postaci (imo to nie są tożsame określenia).

Ad.1 - j/w, stosujesz zapytanie skierowane w stronę większego grona, więc ciężko obronić to hasłem "to jest mój blog i tylko moje przemyślenia".


Co do różnych systemów to jak to się przewijało nieraz, nie grywam w inne systemy poza sztampowymi mainstreamowymi i "reprezentuje" raczej grupę graczy którzy mają swój ulubiony system i wolą się go trzymać modyfikując, niż przeskakiwać na coś innego.

A skąd taka kiepska ironia w tym oświadczeniu? Masz ulubiony system, ale nie zaznaczasz tego w treści wpisu - spokojnie można potraktować go jako deliberacje na płaszczyźnie ogólnej gier fabularnych. W tym momencie ja-prozac podał Ci tytuły gier sprofilowanych pod tym kątem i zagranie "nie mówimy o tych grach, gdyż mi to nie pasuje" staje się co najmniej... małokomfortowe.

A przy okazji - ssanie dzieci w WoDzie to podstawa, podobnie jak ocierające się o perwersję kontakty wampira w ciele dziecka z dorosłymi w "Wywiadzie..." Anne Rice.


@ja-prozac:

A nie zapomniałeś przypadkiem o Violence, Little Fears, Dirty Secrets? ;)
22-12-2007 00:13
~ja-prozac

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@karczmarz

Wpis jest bardzo emo i tyle.

Kogo reprezentujesz i w co grasz nie ma wiele wspolnego z tym, co napisalem. Istnieja systemy poruszajace okreslona tematyke. Przekraczajace nazwana przez ciebie granice wyobrazni. Nikt nie kaze ci w nie grac.
Zreszta, w czesci tych systemow, zeby zagrac z sensem, trzeba poruszyc mniej lub bardziej niebezpieczne tematy - wlasnie Little Fears przytoczone przez Deckarda zdobylo z tego powodu nieslawe. Gracze wcielaja sie w male dzieci, a mg musi tym dzieciom dowalac, im bardziej jechac po sprawach osobistych, tym lepiej. W koncu to horror.

Z Little Fears wiaze sie ciekawa historia. Kilku ludzi, ktorzy nie mogli wlasnie scierpiec odczytanych przez siebie tresci w grze, zaczelo po niej jechac, jak to nie powinno sie jej w ogole wydawac.

Cytjac twoj tekst:

Chciałbym poeksperymentować z taką postacią, ale z 2 strony wiem, że gra nią raczej nie będzie przyjemna. Taka postać łamie nieprzekraczalne bariery i zrywa wiele Tabu. Godzi w estetyke, moralność, dobry smak czy godność wszystkich uczestników zabawy. Niemal do każdej sceny wprowadza niezdrowy ferment. Wzbudza skrajnie negatywne emocje. Chyba nieznam nikogo kto pozwoliłby mi na poważnie zagrać taką postacią.

To chcialbys, czy nie?

Inna rzecz, ze kazdy ma inaczej ustawione kontrowersyjne tematy i granice dobrego smaku. To, co szumnie nazywasz granica wyobrazni, zalezy po prostu od podejscia i wychowania. Wyobrazic sobie mozna wszystko, pytanie, czy ktos chce.
22-12-2007 01:18
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@Deckard
A skąd taka kiepska ironia w tym oświadczeniu? Masz ulubiony system, ale nie zaznaczasz tego w treści wpisu

To przewija się w każdej niemal notce więc nie uważam bym musiał to podkreślać jeszcze dodatkowo.

W tym momencie ja-prozac podał Ci tytuły gier sprofilowanych pod tym kątem i zagranie "nie mówimy o tych grach, gdyż mi to nie pasuje" staje się co najmniej... małokomfortowe.

Co mi po tytułach? Zagrają ze mną? Będą mówił do książek a książki do mnie? Przecież to nie jest kwestia systemu tylko psychologicznych barier. Zagrać psycholem mogę w każdym systemie, pytanie czy są ludzie którym to odpowiada a nie czy są systemy które na to pozwalają. Co prawda istnienie w/w systemów w pewnym stopniu oznacza, że ludzie którym odpowiada gra takimi postaciami istnieją. Czy jest ich wiele? Nie znam tych systemów ani ludzi w nie grających więc nie wiem jaka jest ich popularność.

Inna rzecz, ze kazdy ma inaczej ustawione kontrowersyjne tematy i granice dobrego smaku. To, co szumnie nazywasz granica wyobrazni, zalezy po prostu od podejscia i wychowania. Wyobrazic sobie mozna wszystko, pytanie, czy ktos chce.

Dokładnie. Ja z jednej strony jestem ciekawy jakby się czymś takim grało, z drugiej strony jestem świadomy, że po 1 nie znam osób z którymi dałoby się coś takiego zrobić, po 2 uważam że mimo chęci i ciekawości są rzeczy mocno ryzykowne, którymi nie należy się bawić. Rozumiem, że ciebie może śmieszyć lub drażnić takie dziecinne niezdecydowanie albo dziwi cię to, że mogę obawiać się odgrywać coś sądząc że to sięga za daleko. Twoja wola, ja tu tylko dziele się swoimi refleksjami.
22-12-2007 01:46
Deckard
   
Ocena:
0
@Karczmarz:

To przewija się w każdej niemal notce więc nie uważam bym musiał to podkreślać jeszcze dodatkowo.

Daruj sobie proszę takie evasive action, gdy podejmujesz się polemiki. Nie mam obowiązku zapoznawać się z każdym z twoich wpisów, prowadzić statystyki "ile % było tego systemu i czy oznacza to, że jest już ulubionym" - traktuj każdy wpis jak osobną notę, jeżeli zaś masz inny plan - zaznaczaj to w treści, aby nie prowokować nieporozumień.


Co mi po tytułach? Zagrają ze mną? Będą mówił do książek a książki do mnie? Przecież to nie jest kwestia systemu tylko psychologicznych barier. Zagrać psycholem mogę w każdym systemie, pytanie czy są ludzie którym to odpowiada a nie czy są systemy które na to pozwalają.

I ponownie - szanuj rozmówcę a nie uciekaj w pole płytkiej i bezcelowej agresji, która nota bene jest spowodowana słabą argumentacją z wcześniejszego postu. Wracając do tematu - owszem, możesz ale w niektórych grach element skazy/deprawacji będzie znacznie bardziej i pełniej wyeksponowany, niż w innych. Konsekwencją tego będzie inne postrzeganie sesji - wrażeń grających, wrażeń obserwatorów itp. Możesz grać cyberpsycholem w Cyberpunku, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Sęk w tym, iż oceniając taką sesję a oceniając sesję rozegraną w Little Feras albo Violence nie dojdziesz do tych samych wniosków.

I właśnie w tym momencie przydatna jest znajomość różnych gier - znając tylko CP/WFRP czy cokolwiek tam lubisz zajmujesz stanowisko, które sam zmieniłbyś po sesji-dwóch w tytuły podane przez ja-prozaca lub w moim poście. Inaczej po prostu będziemy mówić każdy swoje i nic z tego nie wyniknie.

Chcesz wiedzieć, jak to jest grać psychopatą? Zagraj w Dont rest your head, Violence, potem w WoD, czy WFRP. Poznaj całe spektrum, nie feeruj wyroków po obejrzeniu jednej strony medalu. :)
22-12-2007 02:32
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@Deckard
Daruj sobie proszę takie evasive action, gdy podejmujesz się polemiki.

Nie polemizuje, to ty polemizujesz, bo próbujesz ustawić mnie na linii jakiegoś konfliktu czy sporu, gdy ja tylko przedstawiam swoją opinie, szanuje twój pogląd, szanuje swój i nie widzę sensu spierania się, zaś ty mnie w spór na siłę wpychasz. Proszę nie rób tego.

Nie mam obowiązku zapoznawać się z każdym z twoich wpisów

Nie mam obowiązku zaznaczania na początku każdego wpisu całego swojego życiorysu. Blog to blog, kolejne chronologicznie pojawiające się notki często są opierane na tym co się już pojawiło. Jeśli chcesz podejmować polemikę, proszę cię zapoznaj się z całością treści a potem próbuj wmówić mi jaki tak naprawdę jestem bo może wiesz to lepiej niż ja.

I ponownie - szanuj rozmówcę a nie uciekaj w pole płytkiej i bezcelowej agresji

Rozumiem że zapytanie czy tytuł przytoczony przez ciebie zagra ze mną to agresja? Ok, ciekawe. W takim razie ja będę szanował ciebie tylko czemu mam to robić jeśli po 2 krotnym zadaniu pytania 2 krotnie zostałem olany? Ja rozumiem, że możecie nie chcieć / nie umieć na nie odpowiedzieć (ja-prozaca pytałem czy ma gdzieś bariery których by nie chciał przekroczyć, ciebie czy fakt istnienia systemu o którym piszesz w jakikolwiek sposób rozwiązuje problem) ale jeśli pojawiają się zwykłe, przyjacielskie pytania, to oczekuje czegoś innego niż:

szanuj rozmówcę!

Chcesz wiedzieć, jak to jest grać psychopatą? Zagraj w

Nie podałeś niczego co świadczyłoby że ty umiałbyś grać opisaną przeze mnie postacią (chyba że znajomość kilku systemów o tym świadczy. Chociaż z 2 strony jeśli są to twoje ulubione systemy i grywasz w nie regularnie i często to może i tak jest)), więc proszę cię, nie mów mi jak mam postępować w kwestiach w których nie potrafisz udowodnić mi, że jesteś osobą której warto słuchać. Najpierw mi odpowiedz na postawione pytania, w merytoryczny, logiczny, wartościowy sposób (i chodzi tu o szeroki kontekst gry postaciami nacechowanymi tak kontrowersyjnymi emocjami i cechami) a potem zacznij przytaczać tytuły bo stwierdzenie: "zagraj sobie w to to zobaczysz" jakoś nie czyni w moich oczach z ciebie autorytetu w tej kwestii.
22-12-2007 10:48
Deckard
   
Ocena:
0
@Karczmarz:

Jeżeli sugestię "spróbuj chwycić problem także z drugiej strony, zanim zaczniesz stawiać pytania mnie albo ja-prozacowi" odbierasz jako próbę wpychania w spór, to zastanów się nad brzmieniem tego fragmentu wypowiedzi:

Są rzeczy których nie powinniśmy sobie nawet wyobrażać, co nie zmienia faktu, że potrafią być niezwykle ciekawe i potrafią kusić.

Oczywistym jest, że może wypowiedzieć Ci się osoba, która uważa autorytatywne stwierdzenie "nie powinniśmy" wypowiadane na gruncie pewnej tylko części hobby, za nadużycie. Ja osobiście właśnie tak uważam. Nie życzysz sobie moich wypowiedzi na swoim blogu - napisz, w życiu mnie już tu nie ujrzysz.


ciebie czy fakt istnienia systemu o którym piszesz w jakikolwiek sposób rozwiązuje problem

Zaraz zaraz - jak to ma się do:

Co mi po tytułach? Zagrają ze mną? Będą mówił do książek a książki do mnie? Przecież to nie jest kwestia systemu tylko psychologicznych barier

Zobacz sobie na wytłuszczone zdanie - Ty już wydałeś wyrok i nic mi po przekonywaniu Twojej osoby. Ale spróbuję.

O jakim problemie piszesz, co ma rozwiązywać system sprofilowany pod kątem gry szaleńcem bądź seryjnym moredrcą? Chodzi Ci o problem akceptacji własnych działań i wyznaczania barier? To są zmienne kwestie, na które nie odpowiesz TAK/NIE - relatywizm moralny oraz nieustanny rozwój osobowości się kłania. To nie jest tym bardziej pytanie do rpgwców, tylko specjalistów od psychologii i socjologii - domena uniwersytecka, nie zaś "ja-wiem-wszystko" młodych, nabuzowanych wiedzą i energią uczniów szkół takich czy innych.

O czym jestem w stanie Ci napisać - system daje Ci narzędzia do skupiającej się tylko na grą mordercą - podobnie jak program przyrodniczy naświetla kwestie związane z ekosystemem wyraźniej, niż film rodzinny z wycieczki do parku narodowego. Siadając do Violence nie myślisz o całym bagażu, który niesie ze sobą np WFRP - świecie, mitologii, sytuacji społecznej. Nie ma zasad chorób, punktów obłędu utrudniających Ci grę, zbędna jest geografia Bretonii. Dostajesz podręcznik, który ułatwia nakreślenie settingu, tła postaci i wskazuje na jeden cel gry - szerzenie przemocy i reakcję na takie zachowanie.

Jak mam opisać na blogu różnicę, jaką odczuwałem posyłając do piachu postaci duchownych z parafii w Night City rękami cyberpsychola mszczącego się za urojone krzywdy a nastolatkiem, który egzystuje (na wzór chłopaków z "Nienawiści" z Vincentem Casselem) i pewnego dnia załamuje się nerwowo w Violence?

Tak, inaczej postrzegam te sesje - w CP 2020 cały czas za plecami miałem pozostałą część systemu - łatwiej było przeskoczyć z wątku do wątku, skorzystać z zabawek oferowanych przez konwencję. Zgon księdza spowodowany trucizną w objęciach bezdomnej i wykorzystywanej dziewczyny było łatwiej wpisać w kanon thrillera/sensacji znany z filmów czy kart powieści. Odczuwałem komfort, że łatwo mogę sobie przywołać analogiczne sytuacje z pokultury, ew. szybko przeskoczyć na bezpieczny grunt innego wątku przygody.

Czym innym była sesja w Violence - za plecami znacznie skromniejsza baza popkulturalna, pytania powstające w czasie gry znacznie bardziej aktualne, bliższe nam, niż wojaże w Night City, praktycznie nie można odskoczyć w inne podwątki, nie ma bezpiecznego gruntu - cały czas prze się w strumieniu głównych idei gry - szok, przemoc, konfrontacja. Co więcej - pozostali gracze również brną w nim razem, więc nie można sobie pozwolić również na przeniesienie spotlightu na bardziej "ludzką" postać.

To wrażenia, które można w jakimś stopniu wyrazić pisemnie albo w rozmowie. W czasie uczestniczenia w sesji jest ich więcej, często pojawiają się również po niej. Twierdzisz, że nikt w to nie gra? Zdobądź podręcznik i poprowadź - gra sama do Ciebie nie przyjdzie.
22-12-2007 13:00
Ifryt
   
Ocena:
0
Karczmarz może trzyma się mocno swojego ulubionego WFRP. Ja tymczasem grałem w bardzo różne rzeczy, a jeszcze więcej czytałem. I znam zarówno FATAL jak i Violence - nie grałem w nie, nie chciałem, ale mam znajomych, którzy grali. I traktowali to jako niezłą zabawę - ale bez żadnego wczuwania się, czy głębszych rozważań. Ot, taka wzorowana na co poniektórych filmach rozrywka. Takie coś nie jest wg mnie takie straszne. Ot, może nieco głupie, ale to, jak pisaliście, kwestia wrażliwości i, dodam, poczucia humoru, co kogo śmieszy. Więc tak, granie psychopatami zdarza się w niektórych grupach czy w systemach.

Chciałbym jednak rozgraniczyć samo granie od wczuwania się, drobiazgowego odtwarzania zachowań patologicznych. I to głównie budzi moje wątpliwości. Uważam, że przekraczanie kolejnych granic własnej wrażliwości bynajmniej nie jest dobre i niczemu pożytecznemu nie służy.
22-12-2007 13:35
beacon
   
Ocena:
0
Nie za bardzo wiem o co ta cała zadyma. Tekst Karczmarza nie ma polemicznego charakteru, tylko dzieli się tym, że nie widzi mu się odgrywanie sadystycznych morderców.

Skąd wiem jak czytać ten post? Stąd, że śledzę blog Karczmarza chyba od początku i wiem, jaki styl on preferuje. Ta notka nie jest wyrwaną całostką, tylko częścią bloga. Żeby czytać, warto sięgnąć do choćby pierwszego wpisu autora, który nakreśla obszar zainteresowań Karczmarza. I jak się nie chce - nie czytać.

Większości erpegowców "klasycznych" nie interesują skomplikowane pytania, na które jest miejsce w dyskusjach choćby na Indie Explosion, bo nie lubią tak zagłębiać się w sam system, skoro i tak grają classic style. Więc po co wyjeżdżacie ze swoją tyradą? Może lepiej spróbować o co autorowi chodzi i sięgnąć do wcześniejszych notek, aby rozjaśniła się kwestia tego, że to po prostu nie jest tekst adresowany do Was. A on nie ma obowiązku Was o tym informować.

Pozdrawiam,
jk
22-12-2007 19:20
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@Deckard
Nie życzysz sobie moich wypowiedzi na swoim blogu - napisz, w życiu mnie już tu nie ujrzysz.

Ależ życzę. Lubie szerokie spojrzenie na różne problemy. Tylko nie lubię niepotrzebnych flejmów a pierwsze wypowiedzi twoje były dość flejmogenne i raczej nacechowane jakimś bezpodstawnym atakiem aniżeli zastanowieniem się nad tym co powiedziałem. Tak więc chętnie posłucham opinii z tej 2 strony, ale proszę by była to opinia konkretna i praktyczna, bez negatywnego nacechowania. Z góry dziękuje i zapraszam do czytania dalszych notek :]

Ty już wydałeś wyrok i nic mi po przekonywaniu Twojej osoby. Ale spróbuję.

Owszem w pewnym stopniu wyrok wydałem. W pewnym stopniu pozostawiłem uchylone drzwi i miejsce na wątpliwości. Wole stawiać pytania niż stwierdzenia i luźno dyskutować na temat postawionych problemów.

Całość twojej wypowiedzi po Ale spróbuje. jest dokładnie tym czego oczekuję po komentarzach od "2 strony". Nareszcie pokazałeś mi co to znaczy grać w te systemy co wymieniłeś. Pokazałeś gdzie leży różnica. Pokazałeś na jakiej podstawie masz takie zdanie jakie masz. I o to chodzi. Dziękuje za to i w sporej części się z tobą zgodzę, że faktycznie system może mieć spore znaczenie. Taka pełna i konkretna forma wypowiedzi potwierdzona własnymi przykładami jest zdecydowanie lepsza od "zagraj w to to i w to a potem się wypowiadaj!".
23-12-2007 14:10

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.