» Blog » Karnawał Blogowy#3: Niezapomniana sesja
26-08-2009 14:39

Karnawał Blogowy#3: Niezapomniana sesja

W działach: RPG, sentymentalnie, scenariusz, Neuroshima | Odsłony: 56

Karnawał Blogowy#3: Niezapomniana sesja
Hmmm

Przystanek Alaska powoli się rozkręca. W ostatnim czasie rozegraliśmy 2 sesje tej kampanii, przy czym obie obejmowały jeden rozdział, który całkiem ładnie się złożył podczas gry. De facto złożył się tak dobrze, że warto o nim napisać zwłaszcza, że obecny temat Karnawału Blogowego gorąco do tego zachęca.

Na wstępie zaznaczę, że obecnie rozpoczęty przeze mnie Przystanek Alaska, nie jest najlepszą przygodą jaką grałem. Nie ma najciekawszej fabuły, nie ma najlepszych scen ani pierwsze dwie sesje nie były sesjami na których bawiliśmy się wybitnie. Graliśmy wiele lepszych sesji, bardziej zapadających w pamięć nie mniej napiszę właśnie o tych ostatnich. Czemu? Bo pod pewnym względem są to sesje niezapomniane. Niezapomniane bo grałem je kilka dni temu i póki co jeszcze pamiętam szczegóły :)

Tak więc...
(tu drogi czytaczu ostrzegam, że notka będzie raczej APkiem i głębokich wartości i cennych wniosków będzie w niej nie wiele, raczej sentymentalne bajdurzenie, ale jako że sporo piszę o teoretycznej stronie RPG, może kogoś zainteresuje jak to mniej więcej u Karczmarza wygląda w praktyce)

Uwaga: Tak, poniższy APek jest do Neuroshimy, mimo iż fabuła pozornie mocno temu zaprzecza


Występują:

Frank McCoy - zasłużony, elitarny agent CIA, w przeszłości wykonujący wiele zadań na terenie Afryki, Bliskiego Wschodu i Europy. Po jednej z niefortunnych akcji jego personalia zostały przejęte przez wrogi wywiad skutkiem czego McCoy został sprowadzony z powrotem do Stanów i umieszczony pod przykrywką w Departamencie FBI ds. Szkoleń. Obecnie ten nagradzany licznymi orderami żołnierz prowadzi obóz szkoleniowy dla Straży Ochrony Metra w Waszyngtonie.

Stanley McKinsky - człowiek demolka. Czyste wcielenie Bruce'a Willisa z większości filmów akcji (głównie Die Hard) - stary policjant, były weteran wojskowy, legenda i gwiazda Waszyngtońskiej Policji ze względu na liczne nagłówki Gazet traktujących o jego kolejnych wybrykach w których podczas łapania przestępców puszczał z dymem pół dzielnicy. Krytykowany na każdym kroku przez wszystkich za swoje surowe i bezkompromisowe działania lecz jak sam zwykł mawiać o sobie "Gdy zaczynają się prawdziwe problemy i tak przychodzą do mnie z podkulonym ogonem prosząc o pomoc". Obecnie służy w Departamencie ds. Walki z Terrorem Waszyngtońskiej Policji.

Harvey Kowalski - główny specjalista ds. Systemów Obronnych i Instalacji Wojskowych tajnej agencji wywiadowczej. Z pochodzenia Polak w dalszym pokoleniu, na co dzień kochający i oddany mąż starający, mimo pracy nad najbardziej tajnymi projektami rządowymi, zawsze wrócić do domu na obiad. Typowy, chuderlawy nerd w którego głowie zawarte są wszystkie kody bezpieczeństwa Pentagonu. Obecnie pracuje w placówce położonej na obrzeżach Waszyngtonu.


Preludium

Pierwsze zadanie na sesji: Przedstawić bohaterów.

Harvey Kowalski wymyka się rano z łóżka, starając nie zbudzić śpiącej żony. Cholerny czwartek, dzień niezwykle słoneczny i ciepły lecz mimo to - pracujący. Bohater przypomina sobie, że w poprzednim tygodniu zostawił samochód w warsztacie prowadzonym przez rozbestwionego Ukraińca, stara się więc złapać taksówkę. Siódma rano, wszyscy pędzą do swych biur, nic się nie zatrzymuje. Kij z tym, pozostaje Metro.

Frank McCoy budzi się minutę przed dźwiękiem nastawionego dzwonka. Wojskowe wyszkolenie sprawia, że już po kilku minutach ubrany w swój strój treningowy, opaskę na ramieniu z zatkniętym I-Podem oraz z przepaską na czole rusza biegiem w kierunku punktu odjazdowego, skąd codziennie rano przewożeni są funkcjonariusze Straży Ochrony Metra do bazy treningowej położonej kilka kilometrów od Waszyngtonu. To jego drugi dzień pracy, jeszcze nie zdążył zapoznać się i zżyć z ekipą. Na spotkanie wychodzi mu twarda, surowej aparycji pani Kapitan Audrey. Zaczyna się rutynowe przedstawianie grafiku, konsultacja przewidywanych na dziś zadań, prezentacja dzisiejszej ekipy, która weźmie udział w szkoleniu itp.

Harvey Kowalski wsiada do wagonu Metra. Pociąg rusza z sykiem. Wraz z oddalaniem się od Centrum większość pasażerów wysiada, powoli robi się w wagonie luźno. Kolejna stacja - docelowa stacja Kowalskiego... jednak pociąg nie zwalnia... Po chwili słychać tylko szum mijanych na pełnej prędkości filarów podtrzymujących strop stacji, przebłyski świateł i znowu ciemność tunelu. Ludzie zaczynają się denerwować. Kowalski rozgląda się czujnie wokół. Jeden z mieszkańców rusza w kierunku maszynisty chcąc się dowiedzieć czemu pociąg się nie zatrzymał. W oko naszego specjalisty wpada sportowa torba leżąca pod jedną z ławek - koło niej siedzi mężczyzna o ciemnej karnacji wskazującej na arabskie pochodzenie.

Stana McKinskiego budzi telefon. Zaspany i półprzytomny podnosi słuchawkę. To z biura. Bruce Weid, dyrektor Departamenty ds. Walki z Terrorem w kilku ostrych słowach wygania Stana z wyra każąc jak najszybciej pojawić się przy Metrze w Centrum - ponoć została urwana łączność z jednym z pociągów. Chwilę potem pod stację podjeżdża zdezelowany stary Cadillac, z którego wysiada legenda Waszyngtońskich gazet. Na spotkanie rusza mu kapitan Audrey, która jako osoba nadzorująca ekipę szkoleniową Straży Ochrony Metra jest w stałym kontakcie z głównym ośrodkiem łączności Metra i zbiera najświeższe informacje. Wszystko wskazuje na to, że dziś Ochrona Metra będzie miała zajęcia w terenie...


Ocena sytuacji

Harvey Kowalski podążał wzrokiem za mężczyzną udającym się w kierunku maszynisty. Odruchowo sięgnął w kierunku telefonu komórkowego gotowy dzwonić w każdej chwili do swej ukochanej żony... Mężczyzna przemieszcza się między wagonami otwierając, przez co trudno go dalej obserwować gdy nagle pociąg z wielkim zgrzytem i impetem zarzuca wszystkich pasażerów na jedną stronę. Wagon skręcił w nieoznakowany tunel prowadzący w nieznane. Chwilę później słychać pierwsze strzały. Zamaskowani mężczyźni pojawiają się jak grzyby po deszczu wyrastając z tłumu pasażerów - wybucha chwilowe pandemonium uciszone serią z karabinu. Kowalski przerażony nie traci głowy, stara się wyłapać jak najwięcej szczegółów działając w obszarze do którego ma dostęp... rozpoznaje zasłyszany kiedyś dialekt... Albański.

Kapitan Audrey wraz z McKinskim i McCoy, który zostaje przydzielony przez FBI do obserwacji nim pojawią się właściwe służby, ruszają w stronę Centrum Łączności Waszyngtońskiego Metra. Na miejscu czeka na nich Samuel, czarny dowódca Straży Ochrony Metra oraz kilku komputerowych geeków obsługujących centralę. Rozpoczyna się wartka dyskusja oraz zbieranie dostępnych informacji co do diabła się dzieje! Telefony zaczynają wariować! Departament ds. Walki z Terrorem, FBI, Waszyngtońska Policja, Elektrownia, Operatorzy sieci komórkowych, Media...

Harvey Kowalski sięga powoli po telefon... Kolejne zamieszanie na końcu wagonu. Jeden z zamaskowanych mężczyzn wyciąga płócienny worek i kuksańcami z kolby karabinu ponagla pasażerów by pozbywali się sprzętu elektronicznego. Chwilowa walka ze strachem.... Kowalski silnym pchnięciem posyła swój służbowy telefon pod siedzenie korzystając z chwili nieuwagi terrorystów i gdy dochodzi jego kolej oddaje posłusznie prywatną komórkę, palmtopa i laptopa... Duża ilość najnowocześniejszej technologii przykuwa uwagę porywaczy. Jeden z terrorystów bezogródek zabiera się do przeszukiwania naukowca. Drugi wykrzykuje jakieś pytania... po albańsku, nie sposób zrozumieć. Chwila napięcia... pech... Terroryści znajdują wepchnięty pod fotel telefon. Inżynier zostaje poderwany z siedzenia i z przystawioną lufą karabinu do pleców rusza na czoło pociągu.

Kolejne telefony... Do tej pory udało się odciąć zasilanie głównej linii Metra, wysłać ludzi do uruchomienia monitoringu nieużywanego tunelu, nakłonić kilku operatorów do blokowania telefonów w obszarze zagrożenia oraz rozesłać oddziały wojskowe do zabezpieczenia sąsiadujących z miejscem akcji stacji. W między czasie McKinsky dostał oficjalne pozwolenie od Bruce'a na dowodzenie akcją ratunkową. Frank McCoy wybiera spośród dostępnych środków - funkcjonariuszy Ochrony Metra najlepszych ludzi na podstawie wcześniej analizowanych formularzy szkoleniowych - wraz z nimi, Samuelem oraz McKinskim postanawiają ruszyć na zwiad, by zorientować się osobiście w sytuacji. W chwili gdy drzwi do Centrum Łączności powoli się zamykają dzwoni telefon... Max, kontrolujący centralę krzyczy - Porywacze na linii!

Frank Kowalski zostaje wepchnięty do pierwszego wagonu. Pociąg powoli zaczyna zwalniać, lecz mimo iż wjechali do nieaktywnego tunelu na zewnątrz świeci się sporo lamp... zdecydowanie za dużo lamp. W pierwszym wagonie przebywa kilku terrorystów, jeden zawleczony podobnie jak Kowalski technik oraz zdecydowany lider grupy. Postawny, zahartowany przez życie Albańczyk rozmawia przez telefon. Wykonuje telefon za telefonem, rozmawiając w kilku dialektach. Kowalski zauważa paniczny gest drugiego zakładnika. Koło siedzenia leży otwarta i rozgrzebana torba oraz przewieszona przez nią kurtka... z kieszeni kurtki wystaje fragment telefonu. Chwila przypływu odwagi i wykorzystując chwilowy spadek napięcia związany z odłączeniem prądu przez Centrum Łączności, Kowalski zagarnia do siebie połę kurtki dobywając telefon. Ślepo wystukuje 911 i nie czekając na połączenie wpycha włączony telefon pod siedzenie. Nagle do wagonu zostaje wprowadzona drobna dziewczynka. Chwilę potem Albańczyk odzywa się po angielsku...

Terroryści na linii. Krótka rozmowa zakończona przekazaniem żądań, a w zasadzie jednego żądania: Porywacze przekażą swoje żądania wyłącznie Charlesowi Paulsonowi. Senator Paulson jest najbardziej prawdopodobnym przyszłym Prezydentem Stanów Zjednoczonych. Trwa końcówka kampanii wyborczej i wszystkie sondaże wskazują na jego druzgoczącą przewagę nad rywalami. Obecnie zmierza na jeden z wieców wyborczych w miasteczku nieopodal Waszyngtonu. Aby zachęcić senatora do współpracy Albańczyk przyciąga do telefonu dziewczynkę... córkę Paulsona, która akurat tego dnia niefortunnie skorzystała z Metra.

Tu zakończyła się pierwsza sesja - trwała ok. 2.5 godziny


Niespodziewany zwrot akcji

McKinsky, McCoy, Samuel oraz 2 funkcjonariuszu rusza czym prędzej na zwiad. Wszystkie telefony mają być przekierowywane do naszych bohaterów, senator Paulson ma mieć zagwarantowaną ochronę lecz nie musi na razie przyjeżdżać, technicy starają się spreparować syntezator mowy pozwalający podszyć się pod senatora i dać negocjatorom trochę dodatkowego czasu. Cała paczka wsiada do samochodu i z piskiem opon rusza w kierunku jednej z sąsiadujących z zamkniętym tunelem stacji metra. W połowie drogi odzywa się telefon...

Harvey Kowalski przezwyciężywszy pierwotny lęk zaczyna rozmowę z Albańczykiem. Stara się wynegocjować swoje życie powołując się na bogatych pracodawców skłonnych zapłacić okup, jednocześnie zaś mówi jak najgłośniej i jak najwyraźniej umieszczając w zdaniach relacje z sytuacji. W rozpoczętej dyskusji przekazuje w powietrze typ telefony satelitarnego z którego rozmawia Albańczyk, informacje o przybliżonej ilości terrorystów oraz spostrzeżenie iż przy pasku Albańczyka znajduje się szereg groźnie wyglądających detonatorów - wszystko to w nadziei że telefon umieszczony pod siedzeniem a połączony z policją wyłapie ukryty w słowach przekaz. Udane targi sprawiają, że Albańczyk z lekkim rozbawieniem podaje jeden z zapasowych telefonów Kowalskiemu by ten skontaktował się z pracodawcami i przekazał żądanie okupu. Telefon jednak nie ma zasięgu. Operatorzy zdążyli zablokować sieć w obrębie zagrożonych stacji...

McKinski odbiera telefon. To szef ochrony jednej z sąsiadujących z miejscem porwania stacji. Roztrzęsionym głosem zdaje raport z sytuacji informując iż padły strzały! Funkcjonariusze zabezpieczający stację zauważyli podejrzanych ludzi... środek akcji ewakuacyjnej, masa spanikowanych cywili, jeden z wmieszanych w tłum terrorystów zauważa skradający się oddział służb specjalnych... potem już tylko pierwszy strzał. McKinsky twardym głosem wydaje polecenie - Rozsmarować ich!

Albańczyk przeprowadza kolejne rozmowy telefoniczne. Informuje Centrum Łączności o rozmieszczonych w metrze ładunkach gazów bojowych po czym ponagla negocjatorów aby jak najszybciej sprowadzić senatora. Chwilę później wraca do rozmowy z Kowalskim. Kolejnych kilka tematów poprzez które inżynier stara się przekazać jak najwięcej informacji policji gdy nagle dzwoni telefon. Jeden jedyny telefon w płóciennej torbie. Telefon Kowalskiego, cud wojskowej myśli technologicznej, pozwalający na komunikację nawet przy odłączonej sieci lokalnej, przy uruchomionych urządzeniach zagłuszających itp. Jedyny działający telefon. Podejrzany Albańczyk odbiera, lecz nikt nie odzywa się po drugiej stronie...

Zapada chwila ciszy. McCoy i Samuel patrzą dziwnie na McKinskiego. Samochód się zatrzymuje. W słuchawce słychać niepewny głos szefa stacji - Nie... nie otworzę ognia do cywili... Telefon rozłącza się. Samuel wykonuje telefon do przełożonych. Telefon McKinskiego szaleje. Chwile później na linii pojawia się Bruce Weid. Rozpoczyna się ostra wymiana zdań między przełożonym a podwładnym. Dyskusja na temat wydanego rozkazu, na temat tego jak będą patrzeć na to Media, na temat pochopności i wagi sytuacji. Po odłożeniu słuchawki McKinski wysiada z samochodu odkładając słuchawkę Bluetooth - zostaje odsunięty od prowadzenia tej sprawy.

W tym czasie dzwoni telefon McCoia - przełożeni z CIA na linii. Robi się naprawdę gorąco... Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zlokalizowało wreszcie miejsce w którym znajduje się niejaki Harvey Kowalski. McCoy dostaje prosty rozkaz - sprowadzić Kowalskiego za wszelką cenę, jak najszybciej do Białego Domu. Ponoć w jednej z Gorących Baz Wojskowych w Nevadzie wystąpił błąd krytyczny.... I nie tylko w Nevadzie pojawiają się problemy. Harvey Kowalski, główny specjalista w tej dziedzinie musi niezwłocznie pojawić się w Centrum Kryzysowym i nie ma czasu na rozstrzygnięcie negocjacji.

Drzwi do czołowego wagonu nagle się otwierają. W progu pojawia się dziwnie wyglądający technik w uniformie wsparcia technicznego metra. Kowalski teraz dopiero zauważa, że wagony z tyłu są niemal puste... gdzie podziali się zakładnicy? Co się stało z większością terrorystów? Technik w uniformie spogląda na Albańczyka i tylko niemym skinieniem głowy informuje go o czymś. Kowalski nie jest w stanie zrozumieć gestu, lecz sytuacja wskazuje jakby Albańczyk musiał słuchać się Technika. Czyżby niespodziewanie sytuacja taka mocno się zmieniła? Na zewnątrz wagonu, pośród tuneli i szyn pojawia się coraz więcej ludzi w Uniformach, większość z nich wraz z częścią terrorystów zmierza gdzieś na przód tunelu. Z miejsca w którym siedzi Kowalski widać tylko jakieś silniejsze źródło światła z tamtej strony...


Czas działania

McKinsky wraz z McCoiem postanawiają działać na własną rękę. Docierają do stacji na której przed chwilą doszło do strzelaniny. Teraz wydaje się być spokojniej, policja obstawiła teren, na horyzoncie pojawia się furgonetka służb antyterrorystycznych, funkcjonariusze walczą z gapiami i tłumem zaciekłych reporterów, w powietrzu buczy helikopter międzystanowej stacji telewizyjnej. Krótka rozmowa z kapitanem Jonsonem, nadzorującym akcję zabezpieczającą tą stację, kilka telefonów i nasz duet dostaje zielone światło na wejście do tunelu metra by zrobić zwiad oraz odzyskać urządzenie komunikacyjne, którym porozumiewają się terroryści, a które być może zostało przy ciele postrzelonego w akcji porywacza. Po wejściu do metra za pomocą przejść technicznych dla personelu McKinsky postanawia ruszyć w stronę strzelaniny by poszukać krótkofalówki, McCoy rusza w stronę porwanego pociągu by uwolnić Kowalskiego.

Mija coraz więcej czasu. Pociąg wydaje się już całkowicie opuszczony, tylko gdzieniegdzie na zewnątrz po szynach przechodzą Technicy w Uniformach i pojedynczy terroryści. Albańczyk odbiera kolejne telefony, po czym wyraźnie się uspokaja. Senator Paulson jest już w drodze - będzie negocjował osobiście na miejscu zgodnie z żądaniami. Kolejna dyskusja z Albańczykiem, okazuje się, że nie zależy mu na pieniądzach, nie zależy mu na ludziach... pytany o wagon zdradza iż większość zakładników zostanie uwolniona po przybyciu senatora.

McKinsky dociera do zatrzymanego z powodu odłączenia zasilania w Metrze, wagonu zablokowanego między stacjami, w okolicy którego doszło do strzelaniny. Słychać kilka roztrzęsionych głosów - nie wszyscy pasażerowie zdołali się ewakuować. W jednym z wagonów dwóch terrorystów oświetlając sobie tunel latarkami, wszak nie ma zasilania, przetrzymuje kilkunastu więźniów. Trudno rozpoznać kto jest kto, trudno atakować z zewnątrz. McKinsky zakrada się bliżej. Pech! W całkowitych ciemnościach uderza o jakąś stalową beczkę wydając przy tym cichy zgrzyt... wystarczający... Snop latarki szybuje po ścianie tunelu i po chwili zatrzymuje się na potrąconym przedmiocie - żółtej beczce z nalepkami Biohazard podłączonej do radiowego detonatora - McKinskiego już tam nie ma.

By dotrzeć do opuszczonego tunelu McCoy musi prześlizgnąć się koło opanowanej przez terrorystów stacji. W okolicy kręci się dwóch porywaczy obserwujących okolicę... jeden patrzy prosto w stronę torów, drugi rozmawia przez krótkofalówkę. Chwila dywersji, odwrócenia uwagi, szybki doskok, krótkie uderzenie i mężczyzna obserwujący tory pada nieprzytomny w pyle. Nikt nic nie zauważył. McCoy zarzuca terrorystę na ramie i rusza w kierunku wyjścia z metra by przekazać go służbom w celu przesłuchania.

Harvey Kowalski zostaje wytrącony z zamyślenia informacją iż senator został odebrany przez Techników i właśnie jest prowadzony do punktu docelowego. Albańczyk wydaje się być rozpromieniony, informuje Kowalskiego oraz drugiego porwanego technika, że zapamiętają ten dzień na zawsze.. Chwile potem rusza w kierunku wyjścia z wagonu, a do środka wchodzi grupa zamaskowanych terrorystów, podrywają Kowalskiego i jego towarzysza wyciągając siłą z pociągu. Harvey zauważa duże źródło światła przed pociągiem - jakieś oznakowane przejście odchodzące bokiem od tunelu. Pchnięty lufą karabinu rusza w kierunku światła...

Ukryty McKinsky czeka na zbliżającego się porywacza... w odpowiednio dobranym momencie rzuca się na drugą stronę tunelu ale... pech chce że zostaje zauważony. Snop ognia oświetla mrok tunelu i świszczące kule gęsto okraszają okolice. Po chwili ciało Terrorysty pada głucho na zapylone szyny, zaś opuszczona latarka oświetla od spodu przedziurawioną beczkę z detonatorem...

Kowalski spogląda na opuszczony wagon metra i rzuca pytanie w kierunku odchodzącego Albańczyka o detonatory. Albańczyk uśmiecha się jedynie po czym odchodzi znikając w tunelu. Do inżyniera fakty dochodzą po chwili. Żaden z Terrorystów nie ma żadnych środków zabezpieczających przed gazem bojowym.

Nic się nie stało. Powietrze wydaje się czyste, nic nie syczy, nic nie śmierdzi, nic nie wybucha. Na horyzoncie pojawia się drugi z Terrorystów. Szybki strzał z przystawionej do skroni broni i zakładnicy są bezpieczni. McKinsky eskortuje ich do wyjścia po drodze zauważając iż McCoy zawrócił. Krótka rozmowa z kapitanem Jonsonem... telefon z CIA... bardzo poddenerwowany głos przełożonego McCoia ponaglającego i informującego iż sytuacja staje się krytyczna... Prezydent ze względów bezpieczeństwa zostaje przeniesiony na pokład Air Force One - Harvey Kowalski ma w ciągu 20 minut pojawić się na płycie lotniska...

Kowalski pospieszany przez Terrorystów przystaje przy wejściu do tunelu. Na horyzoncie pojawiają się Technicy prowadzący związanego Senatora Paulsona. Twardy, Amerykanin, typowy mąż stanu idzie dumnie nie bacząc na zagrożenie. Mija stojącego Kowalskiego i jego towarzysza, spojrzeniem uspokaja, po czym znika prowadzony w odnogę. Harvey musi czekać aż Terroryści odeskortują swego Negocjatora, lecz kątem oka zauważa na betonowych płytach korytarza niepokojące oznaczenia....

Z oddali słychać strzały. McKinsky wraz z partnerem McCoiem ponownie wdzierają się do tunelu biegnąc jak najszybciej w stronę porwanego pociągu. Czasu jest niewiele a z tego co mówi CIA sytuacja jest dramatyczna. Pociąg jest już praktycznie opuszczony, zakładnicy zostali w większości wypuszczeni po dotarciu na miejsce senatora... w oddali widać tylko kilku pojedynczych porywaczy w towarzystwie... dwóch naukowców. Rozpoczyna się strzelanina.

Chwilę później pył opada. Nad skulonym Kowalskim pochyla się ranny McCoy informując - Panie Kowalski, proszę za mną. Kowalski podnosi się z trudem, otrząsa z szoku lecz tylko na chwile. Jego ścisły umysł w końcu łączy ze sobą oznaczenia z betonowego muru. Miejsce w którym zniknął Albańczyk wraz z Senatorem to nic innego jak stary, cywilny Schron Przeciwatomowy...

W tej chwili nastąpiło - Klik - i świat się załamał


Z lodówki w lodówkę

McCoy jak przez mgłę patrzy w kierunku Kowalskiego. Jego twarz wydaje się rozmazana i nic dziwnego... w końcu Agent patrzy przez szybę szklanego zbiornika... Syk dekontaminacji. Huk przeskakujących zapadni. Ciemność i ból. Nagi McCoy opada bezwładnie na lodowatą, stalową posadzkę. Wokół niego znajduje się 9 komór kriogenicznych w których znajdują się zahibernowani ludzie. Wśród twarzy rozpoznaje McKinskiego i Kowalskiego. Kolejne systemy uruchamiają procedurę awaryjnego wybudzenia związaną z całkowitym wyczerpaniem energii. Kolejne ciała opadają na posadzkę. Jedyne źródło światła to blada poświata z kontrolek awaryjnych poszczególnych komór...

Nasi bohaterowie zaczęli nieśmiało badać ośrodek w którym się znajdują docierając drzwi prowadzących do kolejnego kompleksu kriogenicznego. Nad drzwiami świeciły się wyraźnie kontroli wskazujące, że to co znajduje się za drzwiami posiadało o wiele bardziej pojemny system zasilania awaryjnego...

W drodze na lotnisko

Zastanawiając się, gdzie u diabła się znajdują znów nastąpiło - Klik - i akcja wróciła do tuneli metra. Ranni McKinsky i McCoy ruszyli z Kowalskim na powierzchnie. Szybki telefon i pod stacją Metra już stał rządowy, nieoznakowany Lincoln. Chwila walki z korkami oraz szaleństwem na drodze spowodowanym całkowitą awarią świateł. Kowalski wykonuje dramatyczny telefon do żony. Potem do szefa by ktoś zajął się jego ukochaną. Kolejne pytania co się dzieje, lecz samochód dojeżdża na płytę lotniska. Drzwi otwierają się i na końcu pasa startowego stoi szpiegowski samolot Lockheed ze zwiększoną kabiną pasażerską. Bohaterowie powoli docierają do włazu wejściowego. Z wnętrza wychyla się pilot wyciągając pomocnie dłoń ze słowami - Panowie, Prezydent czeka...

Tu sesja się skończyła. Tym razem graliśmy ok 3 godzin, więc łącznie cały epizod zajął nam ok 5.5 godziny zabawy


Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
"I jeszcze jedna uwaga, nie chodzi o raport, AAR, AP czy inny akronim. "

http://smartfox.wordpress.com/2009 /08/14/karnawal-rpg-odc-3-zapowiedz/
26-08-2009 17:01
~Smartfox

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Oki dodałem Cię.
26-08-2009 17:38
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@~

Chciałem ci odpowiedzieć, ale żeby to zrobić muszę zapalić światło w pokoju... Już podniosłem się z krzesła kiedy się zorientowałem że wczoraj padła mi żarówka.. Heh... złośliwość rzeczy martwych.

Co do APka to wydaje mi się, że mniej więcej ilustruje "filmowe" granie w konwencji Die Hard (człowiek który wymyślił kolory w Neuro powinien sczeznąć w piekle.... powiem że to gra w czym? Chromie? Stali? Nie oddaje to za wiele prawda?) ale brakowało mi w tym najbardziej słynnych "trudnych wyborów". Zamierzam podkręcić przygodę pod tym względem już na Alasce i kto wie, może u prezydenta...
26-08-2009 23:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.