» Blog » Przepis na dobrą sesje
20-11-2013 14:29

Przepis na dobrą sesje

W działach: RPG | Odsłony: 726

Hmmm

Garść truizmów i mojszyzmów na dziś:

1. Znajdź Mistrza Gry

  • Któremu ufasz
  • Któremu zależy
  • Który jest zaangażowany
  • Który nie traktuje przygotowania sesji jako nieprzyjemnego obowiązku, ale szansę by was zaskoczyć, by pokazać coś nowego, ciekawego
  • Który z jednej strony jest stanowczy i nie da sobie wejść na głowę, z drugiej jednak strony jest otwarty na współpracę i wie, że sesja to budowanie na wzajemnych pomysłach
  • Który słucha sesji i na podstawie tego co słyszy podejmuje decyzje, nie na podstawie tego co ma w notatkach
  • Który sprawdzi jakiego typu postacią chcesz grać i uwzględni to w przygodzie, tak abyś czuł, że twój bohater jest na właściwym miejscu
  • Który wie, że sesja musi mieć swoją dynamikę i pomaga w utrzymaniu tempa odpowiednio popychając lub stopując graczy
  • Który rozumie, że musi pozostawić graczom swobodę na realizację ich pomysłów i nie może przesycić przygody własnymi

2. Znajdź Graczy:

  • Którzy traktują sesje poważnie
  • Z którymi czujesz się komfortowo i swobodnie
  • Którzy są świadomi, że sesja to wypadkowa zaangażowania wielu osób i każdy musi mieć coś dla siebie
  • Którzy rozumieją, że sesja jest tak dobra, jak dobry jest ‘najsłabszy’ gracz i potrafią hamować swoje ego by wesprzeć słabsze ogniowo
  • Którzy wiedzą, że ciekawe relacje wymagają ciekawych bohaterów, wielowątkowych, niejednoznacznych, których można rozwijać na kilku płaszczyznach zależnie od sytuacji
  • Którzy rozumieją, że zbyt sztywne trzymanie się wymyślonej koncepcji potrafi szkodzić i ograniczać
  • Którzy słuchają MG i reszty graczy, akceptują pomysły innych, ale dodają coś od siebie
  • Którzy postawieni w problematycznej sytuacji szukają rozwiązań, a nie pretekstu do konfliktu
  • Którzy umieją jasno powiedzieć stop, jeśli coś przekracza ich bariery, ale z drugiej strony nie boja się wykraczać poza własną strefę komfortu
  • Którzy inspirują innych swoimi zagraniami, motywują i zachęcają by pójść o krok dalej
  • Którzy w głowie zawsze mają dobro opowieści i nie boją się wziąć na siebie odpowiedzialności za jej elementy

3. Weź jednego MG z pkt 1, do trzech Graczy z pkt 2, posadź w jednym pomieszczeniu i słuchaj….

Bo RPG to ludzie. Nie scenariusz, nie bohaterowie, nie mechanika, nie setting, nie kości ani zbiory sztywnych zasad. Klimat to nie świeczki, muzyka czy przypalane listy. To nie modulacja głosu, lampy oliwne, przewrotne intrygi, rozbudowane stronnictwa, pokonane smoki i uratowane księżniczki. Nie nieszablonowe artefakty ani nawet nie karczmy z niezwykłymi karczmarzami… (Coelho byłby dumny)

 

 PS. Notka dedykowana ludziom, z którymi obecnie ratuję księżniczki i z którymi definitywnie warto to robić.

Komentarze


Repek
   
Ocena:
+1

Coelho approved. :)

Pozdro

20-11-2013 14:34
dzemeuksis
   
Ocena:
0

Nie wszystkie wymienione punkty uważam za potrzebne, ale to w końcu Twój przepis. Takie zestawienia są przydatne, bo łatwo się do nich później odwołać (szczególnie, jeśli wcześniej wszyscy się co do takiej listy zgodzili).

20-11-2013 14:40
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+7

@dzemeuksis

Zestawienie mialo na celu przypomniec mi, ze wiekszosc dyskusji okolosesyjnych dotyczy potwornych pierdol i jednoczesnie uswiadomic mi, czemu mimo bardzo duzej RPGowej aktywnosci (1-2 sesje w tygodniu obowiazkowo) nie chce mi sie juz pisac reflekcji nad tym 'jak grac lepiej' - bo mimo olbrzymiej ilosci pomyslow na notki, zadna z nich nie ma tak naprawde wiekszego znaczenia. Jesli sesja ma byc dobra - graj z dobrymi ludzmi. Ludzi nie zmienisz sztuczkami. Bolesne ale prawdziwe.

20-11-2013 14:44
Tyldodymomen
    uszanowanko
Ocena:
+3

erpegowiec praktyk, tak niewielu już nas zostało (;;;)

20-11-2013 14:50
dzemeuksis
   
Ocena:
0

@Karczmarz

Rozumiem, chociaż Twoje teksty są zwykle bardzo inspirujące, więc notuj te pomysły na notki (o ile tego nie robisz) a może kiedyś znowu Cię najdzie na pisanie (bo np. z jakichś powodów przestaniesz grać, czego nie życzę ;).

20-11-2013 14:52
WekT
   
Ocena:
0

no i zniszczyłeś ludziom k100 prelekcji :P
a w przyszłym tygu chyba dalej pogramy ;)

20-11-2013 15:00
Kamulec
   
Ocena:
0

Krótko i zwięźle, a przez to nieprawdziwie.

20-11-2013 15:04
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+1

@Kamulec

Na sesje wplywa tak potwornie duzo elementow, ze zawsze istnieja sytuacje w ktorych cos nie bedzie dzialac. Notka nie zadziala jesli np. mamy grupe bardzo dobych kumpli, swietnie sie dogadujacych i lubiacych spedzac ze soba czas, ale ktorzy nie spelniaja pozostalych wymienionych punktow. Nie zadziala, jesli zbierzesz grupe osob spelniajacych punkty i dodasz do niej np. 1 osobe ktora ich nie spelnia (jeden gracz potrafi kompletnie przemeblowac cala sesje). Nie zadziala jesli wezmiesz za duzo graczy przez co nie beda miec wystarczajaco 'przestrzeni' aby dzialac. Nie zadziala jesli ktorys z graczy przezyl wlasnie zyciowa tragedie, ma wyjatkowo paskudny humor i przelewa go na innych. Moim to, mysle ze w zdecydowanej wiekszosci sytuacji, jesli spelniony bedzie kazdy punkt, zadziala. Problem w tym ze w praktyce bardzo trudno o ekipe skladajaca sie wylacznie z naprawde odpowiednich osob. Ja w ciagu 15 lat gry w RPG mialem takich sytuacji bardzo, bardzo niewiele. Poza tym oczywiscie moga byc dobre sesje, ktore nie spelniaja tego prostego przepisu, co nie jest sprzeczne z sama notka, bo nigdzie nie jest napisane ze to jedyna opcja. Nie mniej ludzie sa wazni. Najwazniejsi. To z jakim nastawieniem przychodza, o czym mysla, co chca osiagnac, jak widza wspolprace, jak widza swoja role na sesji, co od siebie daja, a co chca brac... to sa wazne rzeczy. Duzo wazniejsze od calej masy innych elementow, ktorym poswieca sie czasem za duzo uwagi. Niestety wplyw na ludzi jest potwornie ograniczony, niezmiernie trudny i dlatego ciezko o tym dyskutowac.

20-11-2013 15:27
oddtail
   
Ocena:
+4

Niby się zgadzam, ale się nie zgadzam.

Z jednej strony ludzie są najważniejsi i pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

Z drugiej strony - to, jak się z ludźmi coś robi to JEST kwestia nastawienia, doświadczenia i metody. Jest mnóstwo sposobów, by wyciągnąć z ludzi to, co najlepsze i jest mnóstwo sposobów wspólnej zabawy z tymi samymi ludźmi - lepszej albo gorszej. Gdyby było tak, jak piszesz, to wszystkie moje sesje wyglądałyby bardzo podobnie - w różnych zestawach, ale od prawie zawsze gram z tymi samymi ludźmi. A mimo to jedne moje sesje były super (w odczuciu moim i graczy), inne bardzo takie sobie.

Notkę polecam, ale sprowadzenie sukcesu sesji do ludzi to trochę jednak jednostronne potraktowanie sprawy.

Poza tym... stwierdzenie "i tak ludzie są najważniejsi" jest co prawda zdecydowanie sensownym komentarzem, ale z niedobrymi podtekstami. Bo delikatnie sugeruje, ze nie warto się starać, nie warto szukać, nie warto zmieniać i poprawiać wszystkiego POZA zebraną grupą.

Ja chyba nie mam takich wspaniałych graczy i nie jestem sam takim wspaniałym graczem/prowadzącym, bo gdybym stosował się do zasady, że należy przede wszystkim dobrać ludzi, to przestałbym i grać, i prowadzić wiele lat temu... widocznie jeśli ktoś ma dream team, to wygląda to inaczej =P

EDIT: notka trochę mi przypomina komentarz w stylu "jak napisać dobrą powieść? Weź dobrego pisarza i niech zacznie pisać". Albo "jak wygrać mecz piłkarski? Weź dobrych piłkarzy i dobrego trenera". Trochę wazniejsze jednak jest moim zdaniem to, JAK się stać tym dobrym piłkarzem, trenerem albo pisarzem ;). Z tezą, że ludzie po prostu są jacy są się zupełnie nie zgadzam, bo jest to teza bardzo ponura i bardzo ostatecznie odczłowieczająca. A troszkę tak odczytuję całą notkę. "Znajdź sobie dobrych graczy". Czyli z graczami nie spełniającymi wszystkich albo większości z wypisanych punktów sobie nie pograsz jak trzeba? No, nie wiem.

20-11-2013 16:50
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0

@oddtail

Pelna zgoda. Zakladajac ze ludzie sa niezmienni i zawsze dzialaja podobnie, to majac stala ekipe, kazda sesja powinna byc na podobnym poziomie. A nie jest. Dlatego, bije sie w piers i juz dodaje, ze kazdy uczestnik zabawy, moze spelniac postawione kryteria jednego dnia, ale drugiego juz nie spelniac. Raz MG moze byc zaangazowany, pelen inwencji i pomyslow, a nastepnego dnia dokladnie ten sam MG moze byc zniechecony, rozdrazniony i bez zapalu. Jedna sesja moze byc slaba bo byla przeladowana iloscia motywow, ktore zatopily inwencje graczy, inna moze byc cudowna bo kazdy mogl sie wykazac, mimo iz rozgrywane w dokladnie tej samej ekipie. Raz gracz moze stworzyc egoistycznego szlachcica ktory nie chce z nikim wspolpracowac i olewa druzyne, gardzac nia, przez co sesja sie rozlatuje, a innym razem dokladnie ten sam gracz moze przyjsc z fajnym dowodca, otwartym na pomysly reszty i angazujacym kazdego dla realizacji celu. Gracze moga roznie podchodzic do kazdego z punkow, zaleznie od dnia, humoru, pory roku, plywow ksiezyca czy od czegokolwiek innego. Taka litania punktow przypomina o czym warto pamietac siadajac do sesji i na co zwracac uwage. Moze pomoc przy posesyjnym feedbacku gdy analizujemy dlaczego sesja poszla nie tak? Czy dlatego poniewaz Gracz X stworzyl postac ktora niepasowala do reszty druzyny, czy np. dlatego ze gral ta postacia w sposob niedruzynowy? W teorii niby zadna roznica, prawda? W praktyce olbrzymia. Ktos powie 'wprowadzenie zabojcy demonow do sesji poltycznej polozylo ta przygode' - ale moze to nie zabojca demonow sam w sobie byl problemem tylko to ze gracz grajacy nim (lub pozostali uczestnicy zabawy) nie umieli, badz wrecz nie chcieli odpowiednio stworzyc interakcji ktore pociagnely by calosc? Ze moze to nie brak stolu sprawil ze gracze przysypiali i nie mogli skupic sie na przygodzie, ale np. brak zaangazowania spowodowany jakims innym wydarzeniem (duza iloscia pracy przed sesja?)? Moze to nie spontaniczna, glupia deklaracja na sesji spowodowala ze przygoda siadla, tylko to co stalo za ta spontaniczna deklaracja a wynika bezposrednio z cech osobowosci danego gracza? A moze tak tylko pieprze glupoty a dobra sesja zalezy od tego czy zlota rybka w pokoju obok przeplynela przez tunel czy nie...

20-11-2013 17:10
Kamulec
   
Ocena:
0

Gracze mogą MG wspierać lub mu przeszkadzać, lecz nie pamiętam sytuacji, gdy miałem dobry scenariusz, dobry stan fizyczny, dobre nastawienie, a sesja wypadła miernie.

21-11-2013 23:27
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@Kamulec
Ja pamietam nie jedną
21-11-2013 23:36
Agrafka
   
Ocena:
0
Niestety znów zgodzę się z Karczmarzem. Przy kiepskim nastawieniu, bez odpowiedniego podejścia, przy po prostu kiepskich graczach lub mg - nawet najlepszy scenariusz nie pomoże. Możesz puścić najlepszy film w najpiękniejszym kinie,ale jak widzowie są nastawieni na robienie sobie jaj,nie szanują się nawzajem albo albo po prostu przyszli się pobawić nie myśląc o innych to nie ma szansy wypalić.
22-11-2013 07:43
Gawk
   
Ocena:
0

Na sesje wplywa tak potwornie duzo elementow, ze zawsze istnieja sytuacje w ktorych cos nie bedzie dzialac

I tego się trzymajmy, dodając, że jak coś ma się spieprzyć, to się spieprzy.

 

Ewentualnie:

 

  • Wsparcie MG lub współgraczy - nie ma
  • Nienaganna mechanika - nie ma
  • Nieomylność w stosowaniu rozwiązań - nie istnieje
  • Sprawdzone rozwiązania - nie sprawdzają się
  • Chwile kryzysu - zawsze, kiedy nie jesteśmy na nie przygotowani
  • Dobre przygotowanie - do chwili, kiedy coś pójdzie nie tak
  • Dobry i nieomylny MG - nie istnieje i zawsze trafia sie komuś innemu
  • Dobrzy gracze - Nie istnieją i zawsze trafiają się komuś innemu
  • Zrozumienie - jest niezrozumiałe
  • Altruizm sesyjny - jeśli jest opłacalny dla naszego egoizmu
24-11-2013 16:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.